nie nadążam....
naprawdę wszystko dzieje się w tak zastraszającym tempie, że już powoli zaczynam tego nie ogarniać, no ale może uda mi się wszystko zapisać ( może nie po kolei, ale zawsze to cos)
O hydraulice już zapewne wspominałam - ale relacja zdjęciowa dopiero w następnej notce ( aparat na budowie został)
Mój jedyny mąż wraz z ekipą bardzo prężną ( najmłodszy brat i spółka ) działają od rana do późnego wieczora na budowie.........
Stworzyli naszemu domkowi śliczną balustradę
przed impregnacją:
i po :-))
Mamy także zrobione ogrodzenie, które wygląda tak samo jak balustrada, z tym że z większych desek....
Niestety tych zdjęć też nie będzie, ponieważ system odmawia mi posłuszeństwa :-)
Poza tym, chłopacy kończą już elektrykę wewnątrz i na zewnątrz domu - jutro odbiór i śmigamy do energetyki prosić..............dajcie nam prąd My chcemy za niego płacić ;-))
I tym optymistycznym akcentem pożegnam się dzisiaj ..dobrej nocy życzę :-))
G